Pakietu startowego jako takiego nie było. Rano w biurze zawodów otrzymałam tylko numer startowy.
Trasa biegu nie prowadziła jak większość masowych biegów po asfalcie, a była poprowadzona po terenach "zielonych". Mimo, iż temperatura powietrza była wysoka nie biegło się tak źle. W dużej części trasy biegło się w cieniu drzew. Jedyne czego mi brakowało to wody. Już na drugim kilometrze chciało mi się pić a punkt z wodą był zlokalizowany w okolicy 8 i 13 kilometra. na punkcie z wodą był też izotonik.
Na metę wbiegłam z czasem 1:11:00,31 i oczywiście dostałam medal, jak wszyscy uczestnicy, w dodatku bardzo ładny. oprócz tego podano mi butelkę z wodą i długą bułkę, syto obłożoną. Okazało się, że jestem pierwsza wśród kobiet i przy wręczaniu otrzymałam statuetkę.
Dziękuję moim rodzicom - najwspanialszym kibicom na świcie. Wasz doping mnie niósł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz